21 listopada ubiegłego roku w Vivie ukazał się wywiad Zuzanny O'Brien z Matthew Quickiem, autorem książki "Poradnik pozytywnego myślenia" na podstawie którego w Hollywood reżyser David O. Russell zrobił film pod tym samym tytułem. Tu można przeczytać wywiad- klik.
Nie zamierzam streszczać całego wywiadu, jednak pragnę przytoczyć kilka istotnych fragmentów, które potwierdzają tezę, że jednak każdy pod warstwą naskórka czuje to, do czego jest powołany w życiu.
Matthew Quick przez wiele lat pracował w szkole, w której dawał z siebie wszystko jako nauczyciel języka angielskiego, jednak od zawsze pragnął zostać pisarzem.
Pociąg do pisania nie przechodził mu, pomimo upływającego czasu. Nie potrafił zapomnieć o pisaniu. Czuł się niespełniony. Powoli popadał w depresję.
"-Skąd więc depresja?
Bo pewnego dnia obudziłem się jako trzydziestokilkulatek i zdałem sobie sprawę, że nie jestem tym, kim chcę. Moja żona Alicia, zauważyła to wcześniej. Codziennie rano zakładałem maskę, szedłem do pracy i mówiłem uczniom, że powinni studiować przedmioty ścisłe, bo te kierunki przyniosą im pieniądze. Że mają się nie rozpraszać. A sam chciałem pisać. Kiedy masz 17 lat i mówisz, że chcesz zostać pisarzem, wszyscy uważają, że to fanaberia. Szczególnie jeśli, tak jak ja, pochodzisz z robotniczego środowiska, w którym nie było artystów. Kiedy masz lat 30 i wciąż to mówisz, myślą, że masz nie po kolei w głowie. Więc nie mówiłem, ale popadałem w depresję."
Razem z żoną podjęli radykalną decyzję, aby zwolnić się z pracy. Sprzedali dom i w pierwszej kolejności wyruszyli w kilkumiesięczną wyprawę po Ameryce Południowej. Po powrocie zamieszkali u teściów. Żona pracowała, a Matthew pisał w piwnicy książki. Napisał trzy.
"- Ile listów odmownych dostał Pan od wydawców?
Ponad 70. Sam proces pisania utrzymywał mnie w stanie równowagi psychicznej, ale odmowy wtrącały mnie w doły."
Pomimo porażek Matthew się nie poddawał. Pewnego dnia poszedł pobiegać, a jak wrócił, rozpoczął pisać właśnie "Poradnik pozytywnego myślenia". Umieścił w nim wszytko to, co leżało mu na sercu.
Książka zanim trafiła do księgarń, została kupiona przez Weinstein Studio. Agent literacki, z którym Matthew zaledwie miesiąc współpracował, posiadał kontakt z agentem filmowym, to dzięki niemu doszło do szybkiej ekranizacji Poradnika oraz gigantycznej reklamy dla książki i rzecz oczywista- Matthew Quicka jako pisarza.
Na koniec, jeszcze jeden krótki cytat a propos sztuki i pieniędzy:
" W Europie wciąż żywy jest mit biednego artysty, ale w Ameryce artysta ma prawo bytu wtedy, gdy zarabia na sztuce."
Wywiad daje mi nadzieję. Utwierdza mnie w przekonaniu (wielokrotnie na blogu prezentowanym) o tym, jak ważne jest to, co sobie sami uświadamiamy o nas.
Przypomina, żeby siebie nie zdradzać, a pomimo przeciwności losu pisać, nie przestawać.
Pracować i wierzyć w to co się robi, wtedy osiągniemy cel. Może nie sławę. A spełnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz